72258
Book
In basket
(Labirynt)
Książka zaczyna się mało sensacyjnie, mamy Szczecin, brzydki, styczniowy dzień. Na biurko kapitana Dolińskiego pracującego w Wydziale Służby Kryminalnej Komendy Miejskiej trafia meldunek o zaginięciu kobiety – Stefanii Pawelec. I nie byłoby w tym meldunku nic takiego dziwnego , w końcu każdy może zaginąć , gdyby nie termin zgłoszenia zaginięcia , otóż kobieta wyszła z domu dwa tygodnie temu. Przez dwa tygodnie nikt się nie martwił o matkę, o żonę .Żona kapitana Dolińskiego zapytana przez niego jak można tak długo nie zgłaszać czyjegoś zaginięcia odpowiedziała krótko i celnie:” Ja myślę, że tej kobiety nikt nie kochał. Mało….. ze nikt jej nie lubił. I ze nikomu nie była potrzebna. To właśnie zwróciło uwagę kapitana Dolińskiego i kazało sięgnąć po telefon i wezwać jak to zwykle w kryminałach bywa człowieka do wszystkiego , czyli sierżanta Antosiaka. Akcja toczy się w miarę szybko, tworzą się nowe tropy, odnajduje się Stefania Pawelec. Kapitan Doliński zwany przez kolegów Komputerem co chwila sięga po telefon i zadaje pytanie, ewentualnie coś zleca. Podwładni mają mu dostarczać wiadomości , wykonywać polecenia, potwierdzać domysły , nie palić oraz przynosić z bufetu po butelce piwa Baltic Beer na śniadanie , obiad i kolację/ mamy rok 1976/
Availability:
Główna Spytkowice
There are copies available to loan: sygn. 82-312.4 (1 egz.)
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again